Jestem mamą czwórki dzieci, jedno z nich urodziło się bardzo chore, również próbowano namówić mnie na terminację ciąży i często powtarzano, że mam czas do 24 tygodnia. Nikt nie zwracał uwagi na to, że się nie godziłam, nikt z lekarzy nie zaproponował wsparcia psychologa w tym bardzo trudnym czasie. Słyszałam, że urodzę „roślinę” a lekarz w Warszawie dr Roszkowski powiedział do mnie „Ma pani 100% pewności, że urodzi pani ekstremalnie chore dziecko. Ja bym tej ciąży nie kontynuował”
Urodziłam w Krakowie przy ul Kopernika, gdzie kierowniczka nie pozwoliła mojemu mężowi wejść na salę, mówiąc „Przecież i tak nie wiadomo, co się urodzi i co z tego będzie„.
Córka urodziła się z wytrzewieniem jelit i artrogrypozą. Ma sztywne stawy i brak mięśni. Jest wspaniałą dziewczynką, niezwykle mądrą, świetnie pływa i jest naszym wielkim szczęściem. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej nie być. Jeszcze raz dziękuję Państwu za nieustanną walkę o prawo do życia dla wszystkich dzieci!
Izabela Wilczyńska