„Organizacja pani Nowickiej jest częścią międzynarodowego koncernu, największego w ogóle, providerów aborcji i antykoncepcji. Pani po prostu jest na liście płac tego przemysłu” – powiedziała około 10 lat temu na antenie TVN24 publicystka Joanna Najfeld, jedna z pierwszych osób, która odważyła się mówić, że za mordowaniem nienarodzonych stoją ogromne pieniądze.
W odpowiedzi Wanda Nowicka, kierująca wtedy Federacją na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny wytoczyła Joannie Najfeld proces. Trwał on 2,5 roku, w tym czasie odbyło się 16 posiedzeń, na których sama oskarżycielka najczęściej była nieobecna. Chodziło głównie o to, by pognębić psychicznie niepokorną publicystkę i zakazać mówienia prawdy.
Trud Joanny jednak się opłacił! We wrześniu 2011 roku została ona uniewinniona. A to nie wszystko. Wyrok został nagłośniony na tyle, że przez kilka dni media społecznościowe oraz portale wrzały, że „Wanda Nowicka jest na liście płac przemysłu aborcyjnego”. Następnie portal Rebelya dotarł do dokładniejszych informacji o zagranicznych organizacjach, płacących ogromne pieniądze na lobbing związany z aborcją oraz edukację seksualną.
Cała historia sprawiła, że Polaków dziś nie dziwią już informacje o wspieraniu ultralewicowych fundacji zagranicznymi pieniędzmi. Dziś, gdy głośno jest o plakatach organizacji Kobiety w Sieci, na których widnieje informacja, że co trzeciej kobiecie zamordowano dziecko, kontrowersje wychodzą ponownie. Datki na działalność stowarzyszenia zajmującego się plakatami idą bowiem do holenderskiej organizacji Women’s Wallet. Ona zaś z tych oraz innych środków finansuje aborcyjną propagandę.
A to tylko wierzchołek góry lodowej. Myli się więc ten kto sądzi, że postawionym wyżej aborcjonistom chodzi o jakiekolwiek dobro kobiet. Liczą się jedynie pieniądze.
[author] [author_image timthumb=’on’]https://proprawodozycia.pl/wp-content/uploads/2015/10/Karolina-Jurkowska.jpg[/author_image] [author_info]Karolina Jurkowska – wolontariuszka w Fundacji Pro-Prawo do Życia[/author_info] [/author]
